Położenie lokalu to duży minus
- Śmierdzi frytownicą. Można otworzyć wszystkie okna? - Gessler przywitał smród i zaduch. Okna były pozamykane jednak nie bez powodu. Kiedy je otwarto, do wnętrza wdarł się ogłuszający hałas robiony przez przejeżdżające obok pociągi.
Ładna karta dań i miła obsługa nie wynagrodziły dyskomfortu spowodowanego szumem. Tym bardziej że jedzenie okazało się niezbyt smaczne. Zjadliwe były jedynie kluski śląskie. Delektowanie się nimi utrudnił hałas, więc Gessler poradziła potencjalnym klientom, by zabrali ze sobą zatyczki do uszu.
Kolację zakończyła zimna golonka. Niedogotowana i fatalnie przyrządzona sprawiła, że Gessler nie miała ochoty na kolejne dania. Gwiazda TVN-u uciekła z lokalu, zanim podano pizzę.
- Położenie tej restauracji jest jak żart. Szkoda, że niesmaczny - stwierdziła Magda.
Czy taki lokal można odmienić?