Marcin i jego iławskie roleksy
Wyprawa do pobliskiego skansenu i lekcja zielarstwa nie porwała 26-latka, które swoje na ten temat już wiedział. W rozmowie ze znaną restauratorką opowiedział, czym są tzw. iławskie roleksy. Pokazując elektroniczną bransoletkę na nodze, wyjaśnił, że jest pod dozorem policyjnym za posiadanie narkotyków.
- Miałem przy sobie marihuanę i haszysz, zielarnia no - wyjaśnił z uśmiechem, a Magda Gessler wyznała, że pierwszy raz widzi coś takiego na oczy.
I choć Marcinowi, mimo - delikatnie mówiąc - braku ogłady, nie można było odmówić uroku i poczucia humoru, jego cięte riposty fatalne znosiła szefowa. W końcu więc i jemu oberwało się od Gessler.
Widząc Olę, która popłakała się z bezsilności w kontaktach ze swoim pracownikiem, gwiazda TVN przywołała Marcina do porządku.
- To jest dojrzała kobieta, a ty ją traktujesz jak małolatę. Marcin, ja mówię poważnie, nie śmiej się, ona musi mieć w tobie stabilizację. Czasem słyszę, jak się z niej naśmiewasz przy innych. Opanuj się.