Dziś jest potentatką, ale zaczynała od obierania ziemniaków
Kulinarna ekspertka nie wytrzymała, kiedy młody restaurator, jako jedyny, nie nadążał za wykonywaniem jej instrukcji podczas spotkania przed finałową kolacją.
- Tak jest w życiu: jest pewne tempo i poziom. Nie idzie ci, bo się zachowujesz jak narcyz. Jeśli masz inne zajęcia, to wyjdź. To ty mnie poprosiłeś o pomoc w restauracji. Chcesz brać w tym udział, to zostań, a jak nie, to wyjdź! - grzmiała Gessler, budząc wyraźne zadowolenie na twarzach reszty załogi. W końcu ktoś ośmielił się powiedzieć głośno to, co myśleli wszyscy.
Żeby skłonić syna właściciela do refleksji rewolucjonistka opowiedziała o swoich początkach w gastronomicznej branży.
- Miałam dwadzieścia parę lat, gdy zaczynałam prowadzić francuską restaurację. Dużo wiedziałam i byłam bardzo kreatywna, wiele też umiałam. Ale byłam strasznie roztrzepana i robiłam wiele rzeczy naraz. Szef kuchni mnie więc zdegradował do obierania ziemniaków. I ty jesteś właśnie w tym miejscu. Cały czas jesteś niepewny, więc zacznij od obierania ziemniaków. Bo jest proste i pewne- poradziła chłopakowi.