Niebezpieczne warunki dla gości
Wystarczyło trochę się porozglądać po restauracji, aby zauważyć grubą warstwę kurzu i mnóstwo pajęczyn. W końcu Gessler wskoczyła na jeden ze stołów i sięgnęła ręką po bibeloty ustawione pod sufitem. To, co zobaczyła, sprawiło, że zaniemówiła. Wszędzie panował brud i nieporządek. Gdy po chwili odzyskała głos, w ostrych słowach skrytykowała zachowanie pracowników.
- Dlaczego tu jest taki syf? Tracicie czas, w którym ja was mogę uczyć kuchni, na sprzątanie. Czy to jest logiczne? Kto tu kieruje wami wszystkimi? Kto jest taki mądry?
- Ja, to moja wina - przyznała się nieśmiało właścicielka.
- Ola! Wyglądasz na czystą i schludną osobę, a tu co jest? Wstyd! U młodych ludzi, którzy mają piękne ciuchy, uczesanie, dobrą biżuterię, ładny makijaż, jak może być coś takiego?! - zauważyła Gessler, po czym lekkim ruchem ręki strąciła belkę pod stropem, która z hukiem runęła na ziemię.
- To było niebezpieczne dla gości!- krzyknęła restauratorka.
Okazało się, że wystarczyło włożyć niewielką siłę, aby móc zburzyć drewniane filary. Niemal każdą deskę z łatwością można było zrzucić. Jednak wciąż największa "niespodzianka" czekała na restauratorkę w kuchni. Tego nawet ona się nie spodziewała...