"Pyszna stajenka" po dwóch tygodniach
Restauratorka odwiedziła lokal już 14 dni po kuchennych rewolucjach. Kraciaste obrusy na stołach robiły przytulne wrażenie, a jedzenie okazało się świetne: - Jest absolutnie wybornie. Mam ciarki. To jest cudowne.
Sylwek nie dał rady współpracować z odmienioną, pewną siebie szefową kuchni. W rezultacie zdecydował się odejść. Gessler wzruszyła się - to właśnie jej energia podbudowała Beatę, która zyskała pewność siebie i przestała bać się męża, uwierzyła za to we własny talent.
- Masz jedną z pięciu najlepszych restauracji w Polsce - oceniła Gessler.
Też tak uważacie? Byliście w "Pysznej stajence"?