Nowy wystrój i zły nastrój
Wojtek nie pomagał w rewolucji, ale i nie przeszkadzał więcej, usunął się w cień. Wówczas właścicielka, dopingowana przez Gessler, mogła rozwinąć skrzydła w kuchni. Beata spisała się jako szefowa "Pysznej stajenki". Jej talent podczas kolacji docenili zaproszeni goście. Kartoflanka została uznana za hit knajpy!
Odmiennego zdania był... Sylwester. Kucharz wyszedł, gdy ekipa zaczęła wydawać jedzenie. Nie był zadowolony, chodził poddenerwowany, nie chciał rozmawiać z Gessler. Wyznał jednak, że kartoflanka mu nie smakowała i nie powinna opuścić kuchni. Gwiazda TVN nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała.
Tymczasem Beata była zaskoczona powodzeniem. Wojtek w wyrazie uznania dał żonie kwiaty, a ta padła mu w ramiona. - Praca z Beatą była prawdziwą przyjemnością - podsumowała Gessler.