Restauracja w słabej kondycji
Niestety, do restauracji nie przychodzili goście, choć kiedyś ustawiali się w kolejce. Nie do końca wiadomo, co się stało, ale knajpa zwyczajnie przestała prosperować. Właściciele widzieli jedno wyjście – zaproszenie Magdy Gessler. To, co zobaczyła restauratorka, bardzo ją zdziwiło. - Rzym połączony ze sztuką ludową w postaci kokard z firanek, a płytki prosto z kibla. Całość mamy taką, że jak się patrzy to chce się rzygać - powiedziała.
O pomoc w wyborze dań Żanetę. Żona właściciela podpowiedziała Magdzie, by skusiła się na danie dnia, którym jest "spaghetti Calbonale". Gessler od razu poprawiła młodą kelnerkę. - Mówi się Carbonara i ja się jednak nie odważę. Spróbuję zupę ogonową, roladę wieprzową, de volaille'a, placek ziemniaczany... W słowo weszła jej Żaneta oferując pyszne "pierogi włoskie ze szpinakiem". Zapytana o to, co te pierogi mają wspólnego z Włochami, odpowiedziała że "tak sobie je nazwali z mężem".