Proste serdelki pogrążyły restaurację
Jednak coś zamówić przecież trzeba, choć w menu panował groch z kapustą. W końcu przyszedł czas na degustację kilku potraw. Na pierwszy ogień, poszły nóżki w galarecie z golonką. Jak można się domyślić, nie zachwyciły wymagającego podniebienia. Później na stole pojawiły się... serdelki.
- Serdelek ma to do siebie, że jest krótki, bardzo gruby i jak się go ugryzło, to... tryskał cudownym sokiem serdelkowym. A to się rozmaziało na ustach. Niedobre. Masakra - stwierdziła po wypluciu mięsa.
- Co to jest mięso oddzielone mechanicznie? Jest skrobane i zrobiona z tego pianka, masa. Z mięsem to nie ma nic wspólnego, To są oczy, uszy, rzęsy. Jest absolutnie wszystko. Dlatego jest to rzecz, której na pewno nie należy podawać w takim miejscu, jak to - pouczyła kulinarna ekspertka.
- Serdelki to już w ogóle jest masakra, bo ja bym tego w ogóle nie podał, bym powiedział, że nie ma. Najgorsze ścierwo to jest w środku, w tym - stwierdził barman Darek, który pracuje jednocześnie jako kelner.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także: