Jedno kliknięcie i lawina problemów
Okazało się, że obszerny opis regulaminu w rzeczywistości zawiera umowę opiewającą na wysokie kwoty, którą niczego nieświadomy internauta podpisuje z chwilą, gdy zaakceptuje tzw. politykę plików cookies.
- Ledwo kliknąłem i za chwilę dostałem kolejnego maila z fakturą do opłacenia na kwotę 815 złotych i 92 groszy - powiedział oburzony Ibisz w rozmowie z dziennikarzem serwisu wpolityce.pl.
Wkrótce okazało się, że oszukanych w ten sposób jest więcej. Należą do nich przedsiębiorcy wpisani do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, z której dane automatycznie zaciągał serwis lege-artis.edu.pl. Każdy z nich otrzymał spersonalizowaną wiadomość, co zwiększało jej wiarygodność. Kwota do zapłaty przeważnie wynosiła kilkaset złotych. Jednak ten, kto zwlekał z przelewem, otrzymywał kolejnego maila z ostrzeżeniem, że jeśli pieniądze nie pojawią się na koncie firmy, przedsiębiorca zostanie dopisany do Krajowego Rejestru Długów.