Ostrzykiwanie twarzy
Kristin Davis nie radziła sobie także z upływem czasu.
- Trudno jest konfrontować się ze swoim młodszym wcieleniem. To jest ogromne wyzwanie, żeby nie myśleć ciągle, jak wyglądałaś kiedyś. Ale internet nie pozwala ci o tym zapomnieć - powiedziała w "The Telegraph".
Po presją Davis wtrzykiwała sobie botoks i inne wypelniacze.
- Jak niczego nie robiłam ze swoja twarzą, to ludzie narzekali, a jak sobie coś poprawiłam, to wyśmiewali się ze mnie bezlitośnie. Wylałam wiele łez - zwierzyła się aktorka.
Nie wszystkie zabiegi były udane.
- Przez długi czas nikt z moich znajomych, nie chcąc mnie urazić, nie powiedział mi, że moje nowe, pełne usta nie wyglądają dobrze. A sama tego nie zauważyłam, bo jak patrzyłam w lustro, to się nie uśmiechałam. Wydawało mi się, że jest ok. - wyznała serialowa Charlotte.
Po tych bolesnych emocjonalnie eksperymentach Davis zrezygnowała ze stosowania wypełniaczy.