Nie wszyscy są dumni z sukcesów Wardęgi
Sylwester Wardęga już na początku rozmowy zaznaczył, że choć częściej niż ostatnio możemy zobaczyć go na ekranie telewizorów, to nie zamierza porzucić swojej kolebki, czyli internetu. To właśnie tam powstawały jego pierwsze produkcje i zaczął odnosić spektakularne sukcesy. Niestety, wraz ze wzrostem popularności przybyło mu również wrogów. Wiele osób nie może zaakceptować faktu, że Wardęga zaczął czerpać korzyści ze swoich produkcji na YouTube.
- Wszystkie te spekulacje dotyczące kosmicznych kwot nie są prawdziwe, bo tyle czynników na to wpływa i też mnie to drażni, bo wiem w jakim kraju żyjemy. Skomentowałem film innego twórcy i ludzie pisali: "Dalej się reklamujesz? Już ci starczy". Zwróciło mi się trochę z nawiązką za film, więc boję się, że będzie większa fala krytyki. Jestem na nią odporny i komentarze negatywne przekładam na swoją siłę - zapewnił 26-letni twórca.
- Ale nie jest chyba tajemnicą, że ostatnio widziano cię w Warszawie w salonie Ferrari. Więc jest tylko jedno pytanie: jaki kolor?- dodał od razu Wojewódzki.