Jak to wytłumaczyć?
Mogąc pozwolić sobie na naprawdę wiele, artystka postanowiła zatrudnić się w lokalnym biurze bukmacherskim. Praca przy kasie przynosi jej dochody rzędu 6 funtów za godzinę.
- Obawiam się, że moja muzyczna kariera nagle się skończy, ponieważ show-biznes rządzi się własnymi prawami, a muzyczna sława jest ulotna - powiedziała w wywiadzie dla "Evening Standard".
Właściciel firmy, do której zgłosiła się gwiazda, nie krył zaskoczenia. - Weszła do sklepu i zapytała o pracę z ogłoszenia w naszym oknie. Wszyscy byliśmy w szoku - relacjonował David Corr dziennikarzom "The Sun".
Osoby z otoczenia Boyle tłumaczą, że wokalistka pragnęła znaleźć zatrudnienie... w okolicach swojego domu.