Guma do żucia zamiast pasty do zębów
W jednym z odcinków, Monika, która nigdy nie skarżyła się na bóle zębów i zawsze olśniewała hollywoodzkim uśmiechem, poczuła nagłą potrzebę udania się do gabinetu stomatologicznego. Tuż pod koniec wizyty dentysta wręczył bohaterce opakowane popularnej gumy do żucia, mówiąc: "między posiłkami, kiedy nie może pani skorzystać ze szczoteczki".
Jakby tego było mało, w kolejnym odcinku, na tym samym fotelu usiadł ukochany Moniki, Feliks. On również otrzymał taki sam prezent od lekarza, który pożegnał go słowami: "proszę dbać o zęby, regularnie myjąc je szczoteczką. A jeżeli nie ma takiej możliwości, może pan żuć gumę". Tak nachalny product placement zabolał największych twardzieli - bardziej niż wizyta u dentysty.