Było już naprawdę źle...
Przełom w jego życiu nie nastąpił w wyniku konkretnego wydarzenia. Jak wspomina Bończak, to był cały proces uświadamiania sobie, że dzieje się z nim coś złego. Złożył się na to szereg różnych zdarzeń.
Artysta stanął przed wyborem - alkohol albo normalnie życie i praca. Nałóg bardzo go zmienił. W jego głowie kłębiły się jak najgorsze myśli.