Los się w końcu do niej uśmiechnął
Dopiero po kilku dekadach kariery aktorka otrzymała rolę, o której wielu jej kolegów marzyło całe życie. Utrata nie spodziewała się, że występ w serialu "Klan" okaże się jej najważniejszą ekranową kreacją.
Początkowo trudno było jej odnaleźć się na planie tak dużej produkcji. Z czasem strach przesłoniła duma z bycia częścią zespołu.
- Miałam wielką tremę, gdy po raz pierwszy stanęłam na planie, bo przecież byłam nowa. Weszłam do serialu w momencie, kiedy pozostali aktorzy grali w nim już od dwóch lat - wspominała.