Przerosła sławą mamę
Paulina Holtz długo nie musiała się martwić o porównania do słynnej mamy. Niewątpliwie, dzięki temu łatwiej jej było odnaleźć się i w życiu zawodowym i w świecie show-biznesu.
- W dzieciństwie tego nie odczuwałam. Miałyśmy inne nazwisko i nawet kiedy zaczęłyśmy razem grać w serialu, nikt nie wiedział, że jestem jej córką. Unikałyśmy wspólnych wywiadów, dopóki sama nie zapracowałam na swoją rozpoznawalność – opowiadała Holtz. Jak się okazuje, los potrafi być przewrotny. Praca w "Klanie" okazała się trampoliną do sławy i nadała rozpęd karierze, ale chyba żadna z pań kilkanaście lat temu nie przypuszczała, jakie efekty przyniesie.
- Nagle ja, 20-letnia dziewczyna, która nie ma żadnego doświadczenia, stałam się bardziej rozpoznawalna niż Joasia, świetna, ceniona aktorka. "Klan" zapewniał dużą popularność – ten serial oglądało 10 milionów ludzi. Wszyscy wiedzieli, kim jestem, a ja nie miałam pojęcia, jak powinnam się zachować w tej sytuacji. W małych miasteczkach spotkanie ze mną wzbudzało emocje, a nawet łzy! Do tej pory nieznajomi ludzie wspominają, jak się stresowali, gdy moja postać zdawała maturę lub prawo jazdy. Cała Polska tym żyła – wspominała w "Gali" Paulina.