Dorota Naruszewicz
- Chodzicie wspólnie na seanse dziecięce do kina?
Mamy kino w domu. Uwielbiam je. Zdarza się, że robimy popcorn i bierzemy na tapetę kreskówki: „Ratatuj” zawsze i o każdej porze, „Epokę lodowcową”, „Madagaskar”. Repertuar jest naprawdę szeroki i świetnie się przy nim razem bawimy. Pokazujemy im też klasykę - Chaplina, Flipa i Flapa, Bustera Keatona.
- Poradziłabyś sobie w dubbingu?
Super sprawa! Bardzo bym chciała zasmakować tego rodzaju aktorstwa. Podobnie jak Teatru Polskiego Radia. To bardzo prestiżowe zajęcie. To byłby dla mnie zaszczyt wziąć udział w takiej produkcji.