Dorota Naruszewicz
- Dopada cię głód grania?
Mam wielki głód teatru, czuję niedosyt. Cała moja energia idzie teraz w to, żeby zrobić coś na scenie. A te okładki, bywanie, plebiscyty, rankingi… wiem, że nie tędy droga. Zależy mi na teatrze, a to jest zupełnie inna bajka.
- Aktorstwo to bardzo egoistyczny zawód. Tobie udało się zbudować oazę, filtr emocji w postaci rodziny. Jesteś menadżerem domu?
Można tak powiedzieć. Na pewno mam więcej wolnego czasu niż mój mąż. Odbijamy to sobie jednak planując wyprawy na narty lub wypady na "kajta". Sportowy sposób spędzania wolnego czasu to moja i Tomka pasja i powoli wciągamy w to nasze dzieciaki. A pomiędzy wyjazdami, jako ów menadżer domu gotuję i dbam o dom.