Dorota Naruszewicz
- Jest w tobie tęsknota za filmem?
Czuję, że wszystko jest jeszcze przede mną!
- Oglądając polskie produkcje, jesteś przekonana, że jest w czym grać?
Uważam, że jest w czym zagrać. Są lepsze i gorsze produkcje, ale dla aktora koniec końców najważniejsze jest po prostu grać. Świętej pamięci Leon Niemczyk słynął z tego, że nie odmawiał żadnej roli. Staram się też tak postępować. Cieszę się z każdej propozycji, którą otrzymam niezależnie od scenariusza. Poza tym film to spotkania z ludźmi, a każde spotkanie z drugim człowiekiem nas rozwija.
- Z którym z polskich reżyserów chciałabyś spotkać się na planie?
Bardzo cenię Mariusza Trelińskiego, który już bardzo dawno nie zrobił filmu, a szkoda. Jestem pełna podziwu dla Xawerego Żuławskiego. Zagrać w produkcji na miarę „Wojny polsko-ruskiej” to sytuacja do pozazdroszczenia. Małgośka Szumowska, Marcin Wrona.... Mamy wielu świetnych reżyserów.