Nie ma zgody na cenzurę
Wokalistka przyznała, że nie godzi się na cenzurę i to dlatego otwarcie skrytykowała w tym roku opolski festiwal. Choć wierzyła w solidarność środowiska artystycznego, nie spodziewała się, że aż tak wielu kolegów pójdzie w jej ślady i zrezygnuje z udziału w imprezie. Nie chce jednak, aby nazywano ją prowodyrką bojkotu i osobą, która w jakikolwiek sposób podjudzała do buntu.
- Nie namawiałam nikogo do bojkotu Opola, to były indywidualne decyzje artystów. Ale niesamowicie się to potoczyło. Środowisko artystyczne pokazało, jak ważna jest wolność przekonań, że nie ma zgody na cenzurę, przecież już to przerabialiśmy. Czy naprawdę za tym tęsknimy? - podsumowała w tym samym wywiadzie.