Wciąż ma żal
Dowbor zdecydowała się jednak nie wkraczać na drogę sądową. Uznała, że "skoro jej nie chcą", to nie ma sensu, by tam wracała i została za wszelką cenę.
- Ostatecznie dobrze się stało. Odnalazłam się w innym miejscu, a rozdział z TVP uważam za zamknięty. Nie kala się gniazda, z którego się wyszło, więc nie chciałabym mówić źle o telewizji publicznej. To było moje pierwsze miejsce pracy, bardzo dla mnie ważne, sentymentalne, wychowałam się tam. (…) Jedyny żal mam o to, że nie wykorzystano doświadczenia i potencjału mojego czy moich koleżanek. To zwykłe marnotrawstwo - dodała w rozmowie z Angeliką Swobodą.