Wzajemne oskarżenia
W pewnym momencie wróżbita coraz częściej zaczął przejmować rolę prowadzącego. A bezradny Jagielski grał tak, jak mu zagrał gość.
- Dlaczego prywatnie nie umówiłeś się ze mną na konsultację? - zapytał nagle.
- To bardzo proste. Prywatnie uważam, że to absolutna hochsztaplerka i że nie można traktować tego poważnie- odpowiedział pewnie Jagielski.
- To jest nonsens. Nie obraź się, ale wróciłeś do mediów, ponownie prowadzisz swój program, (...) natomiast wydaje mi się, że próbując podważyć moje umiejętności, chcesz tak naprawdę sobie pomóc i swojej karierze. Spotkałem się z artykułem w internecie, że twój program ma zaledwie 12 tysięcy widzów. Natomiast moje "Arkana Magii" ma ich 50 tysięcy. Zapraszasz mnie do swojego wywiadu, więc albo mnie szanujesz, bo ja szanuję ciebie i nie podważam twoich umiejętności dziennikarskich, albo to jest bez sensu wywiad, który ma tylko wzbudzić jakieś kontrowersje i żeby oglądalność tobie skoczyła - zaatakował Maciej.
- Nie podważam twoich umiejętności. Bo jeśli chodzi o te psychologiczne, możesz mieć je bardzo wielkie. I tego nie neguję. Neguję jedynie to, że wróżenie z kart ma jakikolwiek sens, ponieważ jestem człowiekiem, który woli naukę opartą na twardych dowodach- odpowiedział prowadzący.
- No właśnie, jesteś lekarzem z wykształcenia - mruknął gość.
- Ale nie ma to nic wspólnego z tym, czy ja uważam, czy ty jesteś człowiekiem utalentowanym, czy nie. Nie zaprosiłem cię do programu po ty, żeby podnieść oglądalność.
- Trochę tak, trochę tak, trochę tak, przyznaj się!- zaśmiał się wróżbita, po raz kolejny przerywając.
- Nie. Jestem jedynie ciekaw, dlaczego i jacy ludzie szukają porad... Czy mogę dokończyć chociaż raz pytanie?! - zareagował Jagielski.