Rzucił ją w ramiona innego mężczyzny
Na planie hitu Barańska wystąpiła u boku Jerzego Bińczyckiego. Przed kamerami udało im się stworzyć tak wiarygodny duet, że sam Antczak przyznał, że poczuł ukłucie zazdrości. Nie mógł spokojnie patrzeć na romantyczne ujęcia z udziałem żony. Aktorom udało się bowiem wytworzyć niezwykle głęboką więź. To była próba dla ich związku.
- Nie ma faceta, który nie byłby zazdrosny, gdy aktorka i zarazem ukochana gra z partnerem w łóżku intymne sceny na jego oczach. To trzeba przezwyciężyć - zdradził na łamach "Faktu".
Z tej trudnej próby dla ich związku wyszli jeszcze silniejsi niż wcześniej. O wspólnej pracy zawsze mówili tylko dobrze. On twierdził, że ukochana wielokrotnie ratowała mu głowę swoją pracą. Ona za to zapewniała o niesłabnącym wsparciu męża.