Na przekór losowi
Antczak i Barańska są najlepszym przykładem na to, że przeciwności się przyciągają. Chociaż nie połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia, gorące uczucie, jakie z czasem między nimi się zrodziło, przetrwało do dziś. Reżyser zapewnia, że gdyby nie wytrwałość żony, nigdy nie zostaliby małżeństwem. W 1956 roku zakochani wzięli ślub. Nie była to jednak uroczystość jak z bajki. Ceremonia odbyła się o piątej rano w Urzędzie Stanu Cywilnego, bo, jak wspomina para, nie mieli w czym pójść do ołtarza.
- Wszyscy byliśmy strasznie biedni. Taka generacja. Nie mieliśmy na nic pieniędzy - wyznała Barańska w wywiadzie dla dwutygodnika "VIVA!".
- Do naszego małżeństwa wniosłem niewiele. Kapelusz, garnitur, dwie koszule na zmianę, dwie pary skarpetek i płaszcz z misia - dodał Antczak.