Pozytywny "efekt uboczny"
"Korona królów" oprócz gorącej dyskusji wywołuje też inny efekt. Widzowie zainteresowani zgodnością fabuły z historią zaczynają coraz chętniej szukać źródeł opisujących czasy Kazimierza Wielkiego. Nawet jeśli nie przyczyni się to do poprawienia wizerunku serialu, a wręcz wywoła jeszcze więcej krytycznych komentarzy, to wpływu na zainteresowanie średniowieczem nie można mu odmówić.
- Myślę, że młodzież zaczyna się interesować historią. Na razie na jej wyobraźnię działa głównie powstanie warszawskie, ale już historia średniowiecza jest wśród młodych ludzi mało znana. Myślę, że "Korona królów" rozbudzi to zainteresowanie. Niestety dzisiaj nic nie można zrobić, żeby nie były temu przypisywane od razu polityczne intencje. Ale my przy tworzeniu tego serialu ich nie mieliśmy – zapewniła Łepkowska w rozmowie z "Fleszem".