Amaro zgotował uczestnikom prawdziwe piekło!
Trzeba przyznać, że najdelikatniej mówiąc, brak uprzejmości to naczelna zasada w piekielnej kuchni. Tu mało kto jest dla siebie miły. Nie zważając na żadne konwenanse takie jak wiek, płeć czy sympatie nie tylko Amaro, ale i sami uczestnicy nie szczędzą sobie ostrych słów. Tu nikt nie panuje nad emocjami i z pewnością o to chodziło producentom show.
Atmosfera rzeczywiscie była napięta i gorączkowa. Amaro skutecznie zadbał o to, by żaden z uczestników nie miał dobrego nastroju i zwątpił w swoje kulinarne umiejętności. Po takiej dawce emocji i ekspresji ze strony gospodarza show trzeba przyznać, że Magda Gessler i jej rzucanie garnkami to tzw. pikuś.