''Tak bywa...''
Być może dlatego, by uniknąć plotek, Lisiewska i Gruza nie afiszowali się ze swoim małżeństwem i w zasadzie niewiele osób wiedziało, że są parą.
Po „Czterdziestolatku” zresztą aktorka zupełnie zniknęła z branży i nigdy nie wyjaśniła powodów swojego odejścia. Nieco światła rzucił na tę sprawę Gruza, pytany, dlaczego jego żona nie zagrała w innych filmach.
- Bo nie jest aktorką. Trafiła tylko na swoją rolę i na tym koniec. Tak bywa… - odpowiadał w „Playboyu”.