Szybka ucieczka do toalety
Trzecim daniem były pierogi. Początkowo nic nie zapowiadało zbliżającego się koszmaru. Nikt nawet nie przypuszczał, że próba zjedzenia tak prostego dania może skończyć się poważnym zatruciem pokarmowym.
- To jest takie tłuste, że się w głowie nie mieści! Strasznie śmierdzi jakąś brudną ścierą - mimo odpychającego zapachu, Gessler skusiła się na jeden kęs i... szybko pożałowała tej decyzji. Czym prędzej pobiegła do toalety, aby zwrócić wszystko to, co wcześniej zjadła.
Gdy przerażona wróciła do stołu, ujrzała kolejną, na szczęście ostatnią potrawę, a mianowicie ogromne placki ziemniaczane.
- Straszne to! Doświadczenie masakryczne. To wygląda jak wymiociny lwa. Dlaczego ktoś ma to zjeść? Nawet nie mam zamiaru tego dotknąć. To jest przerażające. Ludzie uciekają, bo mają wrażenie, że się otrują. Ja po dwóch kęsach uciekłam do łazienki, bo naprawdę bolał mnie żołądek. Sytuacja jest trudna. Takiej beznadziei to ja już dawno nie widziałam - podsumowała, po czym ruszyła w kierunku kuchni.
Przy okazji wytknęła szefowi, że nie potrafi gotować, co bardzo go zabolało. Michał właśnie tego najbardziej obawiał się usłyszeć z ust kulinarnej ekspertki.