Pracownicy nieprzygotowani do rewolucji
Gdy Magda Gessler zjawiła się kolejnego dnia w restauracji - oniemiała. Właścicielka, kucharze i kelnerzy wyglądali, jakby wybierali się na wczasy w górach. Eleganckie swetry, kożuszki i białe koszule nie nadawały się do pracy w kuchni.
- Czy wyście oszaleli? Jak wy wyglądacie? Dzisiaj ma być najciężej! Są chociaż zrobione zakupy?
Gwiazda nie spodziewała się, że odświętne stylizacje pracowników, to dopiero wierzchołek góry lodowej. Okazało się, że do południa cała załoga zdążyła kupić zaledwie kilka produktów z długiej listy, która przygotowana była na finałową kolację.
- Co robiliście do tej godziny?! Gdzie jest zielone curry? Owoców nie ma? Angelika, obudź się, bo ja mam ochotę wyjść!- oburzyła się Gessler.
Jednym z zadań było również pozbycie się tandetnych dekoracji. Jak można się domyślić, ta misja także skończyła się niepowodzeniem. Dopiero nadzór restauratorki obudził wszystkich z letargu i sprawił, że w lokalu zaczęło tętnić życie. Mimo że Angelika z trudem rozstawała się z kolorowymi figurkami, obciachowymi zasłonami i niepotrzebnymi drobiazgami, obiecała, że skupi się na prowadzeniu restauracji, a nie studia masażu. Czy udało jej się dotrwać w tym postanowieniu?