Biedroń odmienił jej życie
Choć w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Gala" o problemach z kopiowaniem treści nie ma ani słowa, Michalik odnosiła się do tych zarzutów w innych publikacjach. W rozmowie z dziennikarką "Polityki", Joanną Podgórską, Michalik sugerowała, że afera plagiatowa jest zemstą prawicowego środowiska za zmianę poglądów.
- Chciałam odejść w spokoju, ale się nie udało. Z tego środowiska bardzo ciężko się wychodzi, bo ono nie potrafi człowieka tak po prostu wypuścić. Musi zlinczować, zgnoić, opluć - mówiła.
Jak twierdzi, światopoglądowa przemiana była długim procesem. Nie bez znaczenia dla jego przebiegu było m.in. rozstanie dziennikarki z mężem, źle odebrane przez współpracowników konserwatywnej redakcji. Innym przełomowym wydarzeniem, o którym Michalik wspomina na łamach "Gali", było spotkanie z obecnym prezydentem Słupska.
- [...] Pisałam teksty zwalczające lobby homoseksualne, a potem poznałam Roberta Biedronia i jego środowisko. Przekonał mnie, że nie miałam racji, i przyznałam to. Podobnie z feminizmem, Kościołem i podatkami - opowiada Michalik.