Co dalej z przyszłością celebrytów?
Do historii programów rozrywkowych przejdą na pewno takie teksty Trybsona, jak: "co wisi, nie utonie, co poczeka, zostanie i tak wydupczone", "pojutrze będą dwa dni, jak nie piję", "potrzebuję jeszcze kilku dni i zaczepię flagę na jej Giewoncie" czy "kto rano wstaje, temu gąska daje". Sam autor jest niezwykle dumny ze swoich złotych myśli. Jak przyznał, największą wenę miał podczas imprez, gdy alkohol lał się strumieniami. Paweł nie ukrywał, że tygodnie spędzone w "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy" był jednymi z najintensywniejszych w jego życiu.
- Przed tym programem nie piłem tak dużo. To był najdłuższy alkoholowy maraton w moim życiu. Teraz nie piję już dwa miesiące, odkąd wyszedłem z programu po ostatnim odcinku - powiedział z dumą 23-latek.
Po kilku minutach do dyskusji włączyła się ciężarna Eliza Wesołowska, ukochana Trybsona. Dziewczyna wielokrotnie zapewniała, że również porzuciła imprezowy styl życia.
- Nic nie piję. Trybsiak (dziecko - przyp. red.) nie będzie należał do Ekipy z Warszawy. A może mu to będzie pasowało i będzie chciał kiedyś zgłosić się do takiego programu i ja to wtedy uszanuję. Ale wolałabym dla niego inną przyszłość i inne wartości. Czy mam pomysł na życie? Jak poszłam do tego programu, to spodziewałam się tego, że będę rozpoznawalna. Ja bym chciała zostać twarzą czegoś. Chciałabym reklamować jakieś ciuchy, kosmetyki, jakiś modeling, tego będę się trzymała. Nie wiem, co będzie później, może mi się coś odwidzi- zaznaczyła.
Przy okazji para zdradziła, że choć nie znają płci dziecka, to wymyślili już dla niego imiona. I tak chłopca nazwą Brian, a dziewczynkę Kornelia, Wiktoria albo Vanessa.
- A Pawełek nie będzie chrzestnym?- zapytał Kuba.
- Nie - odpowiedziała oburzona Eliza.
Dlaczego celebrytka tak nerwowo zareagowała na pytanie prowadzącego?