Trybson na każdą "gąskę" miał inną metodę
Po chwili do rozmowy dołączył Paweł "Trybson" Trybała, który popularność zdobył dzięki udziałowi w kontrowersyjnym programie "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy".
- Stary, twój program był w niszowej telewizji, a teraz jesteś fenomenem. Twoją obecność w mediach komentowano dość wulgarnie. Czy ty jesteś takim seksualnym jaskiniowcem czy to tylko kreacja? - zaczął od razu Kuba.
- Poszedłem do programu jako wolna osoba, młody, głodny przygód. Na początku chciałem się pobawić i przeżyć zaje*istą przygodę. A do tego, nie będę ukrywał, też wiem, jak wyglądały inne ekipy, co osiągnęli niektórzy ludzie np. dorobili się takiego lambo jak ty masz. (...) Robiłem z siebie głupka, ale nie za darmo - przyznał gość.
Przypomnijmy, że Trybson wraz z Elizą (również uczestniczką show) zrezygnowali z udziału w drugiej edycji, gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Choć ciąża była nieplanowana, to otworzyła im kolejne drzwi do medialnej kariery. Jednak zanim celebryta ustatkował się u boku, jak sam twierdzi, tej jedynej, nie stronił od towarzystwa innych kobiet.
- Trybson miał różne oblicza. Miałem na każdą gąskę inny sposób. Dla jednej byłem romantycznym chłopaczkiem, który popieści, potuli i pocałuje, a dla drugiej takim jaskiniowcem, bo niektórzy to lubią. A jak się człowiek zakocha, to też się zmienia. Jest dużo na mnie fanek napalonych, ale mam tą jedną jedyną. Jak jestem w związku, to jestem wierny. Jak byłem sam, to nikomu krzywdy nie robiłem, idąc do łóżka z innymi - wyjaśnił.