"Nastolatki rządzą... kasą"
Kornelia wprowadziła swoje zasady dotyczące wydatków. Rodzice byli w szoku, gdy dziewczyna obwieściła, że koniec z kawą na mieście i gotowymi daniami. Przyznała bratu kieszonkowe w wysokości 100 zł, sobie - 350. - Nie podoba mi się dawanie kieszonkowego. Muszą być jakieś obowiązki, żeby poczuć wartość pieniądza - skomentował ojciec.
Pierwszego dnia Kornelia wydała 2,7 tys. zł, kupując sobie m.in. gitarę elektryczną i nowe buty. Zaś pierwsze zakupy spożywcze wyniosły ją ponad 240 zł. Kiedy przyszło do płacenia rachunków, musiała wydać ponad 7 tys. zł. Na tym wydatki się nie skończyły, bo Kornelia postanowiła kupić ekspres do kawy za ponad 600 zł. - A przeżyjemy do końca miesiąca? - rzucił tata.