"Nastolatki rządzą... kasą"
Szybko wyszło, że program nie tylko pokazuje, jak nastolatki mogą przepuszczać pieniądze, ale też to, jak potrafią być kontrolowani przez rodziców. W przypadku Korneli było tak, że dziewczyna nie chciała być nigdy sama. Jej mama w rozmowie z prowadzącym program przyznała, że dziewczynki traktowane są jak obiekty seksualne i może coś im się stać. Marcin Józefaciuk punktował, by przemyśleli panujące w domu zasady, by nie stworzyć kalekiej na świat nastolatki.
A jak wyglądał domowy budżet pod koniec odcinka? Kornelii zostało jedynie 600 zł.