Powrót do Polski
Dziennikarzom „Polska The Times” po latach udało się odnaleźć Françoise Burbon. Okazało się, że kobieta od dawna mieszka w Warszawie i pracuje jako dekoratorka wnętrz.
- Do Gdańska przyjeżdżałam na święta i wakacje* – wspominała. *- Lata 50. to były w Polsce straszne czasy. Moja mama lubiła spotykać się z ludźmi, przyjmować gości, ale nikt do nas nie przychodził. Polacy bali się z nami rozmawiać, wiedzieli, że mogą mieć z tego powodu kłopoty z UB.
- Miałam szczęście, że poznałam środowisko Bim-Bom. Artyści się mnie nie bali. Oni byli sławni, zamożni, czuli się wolni. No, może trochę wolniejsi... Od razu się porozumieliśmy, choć ja nie mówiłam po polsku. Ze Zbyszkiem rozmawiałam po francusku, on znał biegle ten język, a z Bobkiem Kobielą po angielsku – opowiadała.