Spełniła się
Losy obu aktorek potoczyły się zupełnie inaczej. Kożuchowska szybko weszła w zawód, Kulesza niedługo po studiach wyszła za mąż i podzieliła czas między pracę i życie rodzinne, większą część poświęcając opiece nad córką. Zawsze jednak twierdziła, że najważniejszą wartością, jaką wyniosła z domu było pielęgnowanie wartości rodzinnych i od początku przekazywała to córce.
- Czasami, gdy jestem już tym wszystkim przemęczona, to przypominam sobie czas, kiedy Marcin pracował, a ja z Marianką w wózku i kalafiorem w siatce spacerowałam sobie po Ursynowie. Wtedy prawdopodobnie miałam jakiś rodzaj żalu, że powinnam iść do pracy, chociaż cały czas pracowałam w teatrze, ale teraz wspominam to jako sielankę – wyznała Ibiszowi.
Teraz z pełną satysfakcją może się pochwalić, że udało się jej spełnić i jako aktorka i jako matka. - Myślę, że nie do końca ten czas doceniłam. Teraz go doceniam. Myślę, że był wspaniały. Cieszę się, że mogłam być z dzieckiem, że dałyśmy sobie tyle czasu, że wypracowałyśmy sobie taką więź, że możemy otwarcie o wszystkim rozmawiać – uzupełniła.