Kłosowski był pantoflarzem
Jego podporządkowanie żonie zauważyły również wnuki aktora. Pani Krystyna układała życie rodzinne, a Romanowi Kłosowskiemu taki układ bardzo odpowiadał.
- Niejednokrotnie na babcię mówił alkomat. Jak szli razem na spacer na działkę, to sąsiedzi mówili, że idzie Kłosowski z alkomatem. Babcia była siłą przewodnią w domu. Ona ustalała wszelkie wyjazdy, rzeczy, które należało kupić, załatwić. A on się podporządkowywał. Myślę, że taka rola mu zawsze pasowała. Pewnie trochę z wygodnictwa, a trochę z tego, że babcia lepiej to robiła – powiedział Jan Kłosowski.
- Babcia zajmowała się tym, żeby zawsze był garnitur przygotowany na premierę, zamówione odpowiednie kwiaty. (…) Ona organizowała wszystko od kulis, zarządzała – przyznała Katarzyna Kłosowska, wnuczka.