Cejrowski zadrwił sobie z Kraśki
Ze znacznie mniejszym zadowoleniem podróżnik zareagował na pytania Kraśki dotyczące innych przedstawicieli Kościoła, a konkretnie kontrowersyjne wypowiedzi ks. Oko o seksie osób homoseksualnych, czy ks. prof. Franciszka Longchamps de Bérier na temat rzekomych bruzd u dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro. Jak zarzucił dziennikarzowi Cejrowski, na te pytania się nie umawiali.
- Nie dał mi pan szansy się przygotować. Nie wiem, kim jest ten ksiądz, nie wiem, bo pan mnie teraz bierze do odpowiedzi na temat, na który się nie umawiałem. Panie profesorze, nie uczyłem się z tej książki! - żartował sobie z dziennikarza Cejrowski, podnosząc ręce w geście kapitulacji.
Kojarzył jednak sprawę ks. Lemańskiego. Postępowanie księdza z parafii w Jasienicy ocenił kategorycznie.
- To ten buntownik? Księży obowiązuje dyscyplina. To nie jest struktura demokratyczna. Kościół to struktura feudalna, gdzie nie ma prawa przeciwko szefowi pyszczyć. Tak jest w Kościele, każdy ma swojego szefa. Pies ma obowiązek służyć swojemu Panu- powiedział. Kiedy dodał, że równie "głupio" zachował się dawniej ks. Boniecki, Kraśko najpierw mocno się obruszył, a potem nieźle mu się oberwało.