Pilnie strzeżona tajemnica
Po kilku dniach Pawlikowska cudem opuściła tajemniczy ośrodek. Jak jej się to udało? Tego nie chce zdradzić, dopóki nie wróci do Polski.
-_ Dzisiaj w nocy po raz pierwszy od dwóch tygodni spałam w prawdziwym łóżku z prawdziwą pościelą i poduszką! Ach, jakie to wspaniałe uczucie! I jestem wolna! O wszystkim opowiem i napiszę po powrocie_.
Dziennikarka, mimo że dostała solidną nauczkę, nie rezygnuje z dalszych niebezpiecznych wojaży.
- Teraz chcę powiedzieć jeszcze jedno. To, co napisałam powyżej nie oznacza, że w Indiach działają sekty porywające ludzi. To znaczy, że akurat mnie życie skierowało w stronę takich ludzi, żeby mnie nauczyć czegoś nowego. Dostałam fantastyczną lekcję, wyciągnęłam bardzo cenne wnioski. Bardzo lubię podróżować po Indiach i z tym jednym wyjątkiem spotkałam tu przemiłych, przyjaznych i pozytywnych ludzi. I z wielką radością zostaję w Indiach jeszcze przez dwa tygodnie. Jest pięknie! - napisała.