Znalazła się w pułapce
- Zostałam uwięziona! Trzymetrowe mury z drutem kolczastym, wysoka żelazna brama zamykana na klucz, strażnicy reagujący na każde złamanie surowych zasad. Rozważałam ucieczkę przez mur, ale przecież wszystkie moje rzeczy zostały zamknięte "w depozycie", "dla mojego dobra" oraz "z powodów bezpieczeństwa". Musiałam oddać wszystko - telefon, pieniądze, karty kredytowe, paszport, książki, laptop, aparaty fotograficzne, karty pamięci, materiały piśmienne - przyznała przerażona Pawlikowska.
W głowie kotłowały się myśli o ucieczce. Początkowo planowała przeskoczenie przez mur, dotarcie do pobliskiej wioski i wezwanie policji. Jednak pojawiły się wątpliwości, czy w tym rejonie Indii w ogóle istnieje instytucja takich służb. Jak daleko będzie w stanie uciec, nie mając przy sobie żadnych pieniędzy? Rzeczywistość przygniatała ją z każdą chwilą.
-_ Byłam zupełnie bezsilna wobec strażników, kłódek, bram, murów i drutu kolczastego_ - wspominała.