Występ w finale wiele ją kosztował
- To był prawdziwy pech. Stało się to podczas finałowych tańców. Uderzyłam dłonią w kolano Janka tak mocno, że pociemniało mi w oczach. Tańczyłam dalej, a prawdziwy ból przyszedł po tańcu, kiedy trochę opadła adrenalina- wyznaje Wyszkoni w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Choć na początku lekarze podejrzewali u gwiazdy nawet złamanie, ona zdecydowała, że zatańczy dalej. Będąc pod wpływem leków przeciwbólowych, zaprezentowała jeszcze dwa finałowe tańce i nie tylko dotrwała do ogłoszenia wyników, ale została jeszcze na pożegnalnej imprezie po programie. Artystka podkreśliła to wyraźnie, bo w mediach pojawiły się - jej zdaniem - nieprawdziwe informacje, jakoby po finale uciekła przed fotoreporterami.