Wyczerpujące zadania i trudne pytania
Każdy odcinek "Agenta" składał się z kilku zadań - zarówno umysłowych jak i fizycznych. Nagrodą za poprawne ich wykonanie była określona suma pieniędzy. Banalnie proste? Otóż nie do końca. Wśród uczestników znajdował się tytułowy agent (osoba wybrana wcześniej przez producentów programu), którego głównym celem było utrudnianie pozostałym zawodnikom ukończenie poszczególnych konkurencji. Mało tego, musiał działać w taki sposób, aby nie zostać zdemaskowanym.
Pod koniec każdego odcinka zmęczeni uczestnicy odpowiadali na szereg drobiazgowych pytań dotyczących agenta i minionego dnia. Ten z zawodników, który udzielił najmniej trafnych odpowiedzi, odpadał z programu. Anduła wielokrotnie przyznawał, że nawet jemu, wysportowanemu i czujnemu policjantowi, nie było łatwo. Jednak w przeciwieństwie do swoich przeciwników, potrafił szybko się zregenerować.
- Kamery towarzyszyły nam od rana do wieczora. To, co widzieliśmy w programie, to zaledwie urywki tego, co się działo. (...) Na mnie największe wrażenie zrobił skok na bungee. Największą próbą sił był wjazd rowerem pod górę o stromym nachyleniu. Bardzo mi się to podobało, bo jestem miłośnikiem sportów ekstremalnych. Świetnie się bawiłem i choć niektóre zadania wymagały sprawności fizycznej, po nagraniu nie czułem się zmęczony - mówił.