Egzorcyzmy
W tym festiwalu kontrolowanej i celowej żenady nie mogło zabraknąć także kutasów, czyli ozdobnych sznurów przypinanych do szlacheckich pasów. Tak, słowo "kutas" w jednym z odcinków pada więcej niż to potrzebne, ale przecież nic nie śmieszy bardziej, niż żarty niskich lotów, które kojarzą się jednoznacznie.
- Co jakiś czas przyjeżdżają do mnie koledzy szlachcice. Mierzymy sobie wtedy kutasy. Mało rzeczy jest tak ważnych dla poczucia wartości sarmaty jak długość jego kutasa, a to dlatego, że kutas jest bezpośrednim przedłużeniem honoru - opowiada Jan Paweł.
- Nie mam żadnego problemu z wystawianiem swojego kutasa, ale twój kuzyn stosuje wobec niego mowę nienawiści - rzuca, gdy okazuje się, że Andrzej być może ma nieco dłuższego kutasa.
Gdy panowie kłócą się o ozdoby przy swoich pasach, a potem wyzywają na pojedynek na śmierć i życie, służka kwituje: - Świat bez kutasów byłby lepszym miejscem.