Trwa ładowanie...

Odrzuciła propozycję nie do odrzucenia. Żałuje tego do dziś

Dla wielu widzów Barbara Bursztynowicz stała się aktorką jednej roli – Elżbiety Chojnickiej z "Klanu". Swego czasu jej kariera zapowiadała się jednak znakomicie. Wszystko zmieniło się przez jedną złą decyzję.

Choć Barbara Bursztynowicz regularnie występuje na deskach teatrów (na zdjęciu w trakcie próby do spektaklu "Furie" w Teatrze Komedia w 2011 r.), to w powszechnej świadomości zapisała się przede wszystkim jako Elżbieta Chojnicka z "Klanu"Choć Barbara Bursztynowicz regularnie występuje na deskach teatrów (na zdjęciu w trakcie próby do spektaklu "Furie" w Teatrze Komedia w 2011 r.), to w powszechnej świadomości zapisała się przede wszystkim jako Elżbieta Chojnicka z "Klanu"Źródło: AKPA, fot: Niemiec
d3sl702
d3sl702

Urodzona w Bielsku-Białej 23-latka ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie w 1977 r. Jako świeżo upieczona absolwentka od razu trafiła do jednego z najważniejszych teatrów w kraju – Ateneum w stolicy. Posadę załatwiła jej Aleksandra Śląska, jej profesorka i mentorka, a w skali makro jedna z najpopularniejszych gwiazd przełomu lat 70. i 80.

Swego czasu stawiająca pierwsze kroki w branży Bursztynowicz często prosiła ją o radę i bardzo ceniła sobie jej zdanie. Bezgraniczne zaufanie do polskiej piękności, która zagrała m.in. w "Młodości Chopina" Aleksandra Forda, "Pętli" Wojciecha Jerzego Hasa czy "Pasażerce" Andrzeja Munka, doprowadziło ją jednak do zguby.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaja Paschalska o "Klanie": "Łatka Oli Lubicz uwierała mnie jako nastolatkę"

Unikanie rozgłosu aktorską cnotą

Autorytet Śląskiej, której mąż, Janusz Warmiński, w tamtym czasie obejmował stanowisko dyrektora Ateneum, był tak duży, że Bursztynowicz nie podejmowała żadnej decyzji zawodowej bez konsultacji z mentorką. – Zwracałam się do niej z pytaniem, co powinnam zrobić. "Zastanów się, rozważ za i przeciw" – zwykła mówić. W jakimś sensie czułam się zwolniona z samodzielnego podejmowania decyzji – wyznała w rozmowie z Plejadą.

d3sl702

Na początku liczyła, że uda jej się zrobić karierę filmową. Do momentu angażu w "Klanie", z którym związana jest od ponad 25 lat, zagrała jednak tylko w siedmiu produkcjach, i były to raczej mniejsze role. Okazało się, że była to zaplanowana strategia, w której palce maczała właśnie Śląska. To ona odradzała jej udział w produkcjach, które miały szansę zyskać popularność i uznanie wśród masowej widowni.

Przez nią odmówiła najważniejszemu reżyserowi

Nie inaczej było więc w przypadku propozycji od samego Stanisława Barei – mentorka nie zrobiła wyjątku nawet dla tak cenionego już wówczas twórcy. Przypomnijmy, że w 1977 r., w którym doszło do tej feralnej odmowy, reżyser miał na swoim koncie m.in. "Żonę dla Australijczyka", "Małżeństwo z rozsądku", "Poszukiwanego, poszukiwaną" czy "Bruneta wieczorową porą".

Artysta rozpoczynał wówczas prace nad kolejnym filmem, "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", i to właśnie w nim widział utalentowaną absolwentkę warszawskiej PWST. Ponoć, jak podaje Pomponik, chodziło o rolę Danusi, ale sama zainteresowana nigdy tej informacji nie potwierdziła. Jak wiadomo, ciężarną kochankę Krzakoskiego (Krzysztof Kowalewski) zagrała ostatecznie Ewa Ziętek, szkolna koleżanka Bursztynowicz.

Barbara Bursztynowicz wydała zbiór "Jak w życiu. Felietony" AKPA
Barbara Bursztynowicz wydała zbiór "Jak w życiu. Felietony"Źródło: AKPA, fot: Niemiec

Ekranowa Elżunia do dziś żałuje swojej decyzji. – Filmy Stanisława Barei okazały się kultowymi. Gdybym przyjęła tamtą rolę, pewnie wcześniej zaistniałabym publicznie – powiedziała kiedyś w rozmowie z "Vivą!". Powód był jak zawsze ten sam: sprzeciw Śląskiej. – Uważała, że ta rola nie zbuduje mnie artystycznie – tłumaczyła w trakcie tego samego wywiadu.

d3sl702

Mimo to Bursztynowicz nie czuje żalu do swojej zawodowej przewodniczki i nadal uważa ją za dobrą wróżkę, dzięki której zbudowała siebie jako aktorkę teatralną. Pracę na planie telenoweli w Telewizji Polskiej podjęła w momencie, kiedy Śląska od dawna już nie żyła. Niewiadomą pozostaje więc, czy i ten angaż odradziłaby swojej podopiecznej.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3sl702
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3sl702