Amator podwórka
Od najmłodszych lat największą pasją dziennikarza był sport. Młody Chajzer potrafił całe dnie spędzać na podwórku niezależnie od pory roku.
- Graliśmy w piłkę. Zimą biegaliśmy na zalane łąki, gdzie robiły się lodowiska. Łyżwy były przykręcane do butów na specjalnej blaszce - wspominał na łamach magazynu "Show".
Choć kiedy Chajzer był nastolatkiem o siłowniach i fitness klubach nie było mowy, dbał o formę i tzw. rzeźbę na własną rękę.
- Dużo ćwiczyłem w domu. W pokoju miałem drążek, kupiłem sobie hantle, a tajniki kulturystyki poznałem dzięki książce "Jak zostać kulturystą" - wspomina w tej samej gazecie.
Nic dziwnego, że po maturze zdawał na AWF, choć już w liceum prezenter dbał nie tylko o rozwój fizyczny, ale i duchowy. Działał w kółku teatralnym oraz szkolnej gazetce "Miniatury", do której przygotowywał sportowe reportaże. Już wtedy zauważył, że ma tzw. lekkie pióro. Później równolegle studiował też politologię na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wciąż jednak traktował pisanie jako dodatek. Jego największą pasją była siatkówka, z którą wiązał swoją przyszłość. Niestety, niski (jak na wymogi dotyczące siatkarzy) wzrost kazał mu zapomnieć o zawodowym uprawianiu tej dyscypliny.