Córki to jego największa duma
- Ciągle wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną. Są ciekawsze rzeczy od chodzenia na balangi. Jak powiedział poeta, miło szaleć, kiedy czas po temu – wyznaje w wywiadzie dla tygodnika "Rewia".
Mariusz wie, że ma dla kogo żyć. Jego największą dumą są dwie córki – starsza Weronika i młodsza Inez.
O partnerkach życiowych nigdy nie opowiadał chętnie. Z pierwszą żoną, koleżanką ze sceny kultowego musicalu "Metro", nie układało mu się zbyt dobrze. Oboje byli wtedy jeszcze młodzi i nie dojrzeli do poważnego związku.
Po tym, jak na świat przyszła Weronika, Mariusz próbował ratować małżeństwo. Niestety, w przeszłości między partnerami było zbyt wiele niedomówień i różnic, by związek miał jakąkolwiek szansę przetrwać. Mężczyzna długo nie mógł się z tym pogodzić.