- Poszukiwałaś swojej Małgosi i tym razem?
Zawsze, gdy zbliża się moment kolejnego rozpoczęcia zdjęć do "Rozlewiska" proces poszukiwania Małgosi uruchamia się we mnie w sposób naturalny. Drzemiąca przez zimę Małgosia odzywa się i dopomina się o siebie. To dla mnie niesamowite i bardzo miłe przeżycie.
- Marysia poszła w ślady matki i pracuje teraz w agencji reklamy, czy w związku z tym w Małgosi obudzi się tęsknota za wielkim miastem?
To jest fantastyczne w moje bohaterce, że ona tak definitywnie rozprawiła się z Warszawą, która bardzo ja skrzywdziła, że nie ma w niej żadnych sentymentów do tego miasta i do tej pracy. Marysia rzeczywiście poszła w ślady matki i Małgośka jest zmartwiona, że wpadła w środowisko, które ona sama poznała na wylot. Ale tak w życiu już jest, że dzieci muszą popełniać własne błędy.