Daje szansę na wyzdrowienie
Od pomysłu powstania szpitala do jego wybudowania droga była daleka. Aktorka musiała stawiać czoła wielu przeciwnościom, jednak udało jej się spełnić nie tylko swoje marzenie, ale także wielu rodziców, których dzieci doznały ciężkich urazów mózgu. Dziś klinika znakomicie funkcjonuje i niesie pomoc kolejnym pacjentom.
- "Budzik" żyje swoim życiem. Oczywiście wspieram jego działalność. Będę załatwiać sprawy naukowe, formalne. Ale nie powinno już być takiego stresu, rozmów z NFZ, obaw, że wszystko się zawali. To jednak było czternaście lat walki z systemem.