Musiała pokonać wiele przeszkód
Na początku w obcym kraju nie było jej łatwo. Dorabiała, pojawiając się w teledyskach, a także pracując jako modelka i scenarzystka, która pisała sztuki dla założonej przez siebie grupy teatralnej. Dopiero po sześciu latach spędzonych w USA aktorka otrzymała propozycję zagrania w filmie, który ruszył jej karierę do przodu.
Gwiazda spełniła jedno ze swoich wielkich marzeń i dostała rolę w filmie "JFK". By jak najlepiej przygotować się do tego, postanowiła spotkać się z żoną zabójcy Kennedy'ego, w którą miała się wcielić na ekranie.
- Pojechałam do Dallas. Na miejscu ujrzałam piękną kobietę. Spojrzała na mnie. Cała się trzęsłam. Ona zmierzyła mnie wzrokiem stwierdzając, że wyglądam zupełnie jak ona - przyznała Poźniak w jednym z wywiadów.
Faktycznie podobieństwo pomiędzy kobietami było bardzo duże, co z kolei uwielbiali podkreślać dziennikarze w swoich artykułach. Na przeszkodzie w realizacji filmu stał jedynie akcent aktorki, który zdaniem reżysera był zbyt amerykański. Specjalnie na potrzeby produkcji Poźniak miała więc zmienić wymowę na taką, która będzie się kojarzyć z Europą Wschodnią.