Wspomnienia sprzed lat
Początki nie były jednak łatwe. Gdy tuż po wojnie zginął jej ojciec, czuła się odpowiedzialna za matkę i młodszego brata. Zarabiała m.in. występując w teatrzykach.
Sama często nie dojadała. Gdy nie było co włożyć do garnka, przypominały się jej czasy, kiedy z braku jedzenia trzeba było posunąć się do ostateczności...
- Raz w życiu, podczas powstania, z głodu zjedliśmy pekińczyka. Z kaszą i fasolką z puszki. Żal psa, ale ludzi też... - mówiła z przejęciem w wywiadzie dla miesięcznika "Claudia".